
Żyjemy w czasach, w których mamy dostęp do prawie wszystkich narkotyków. Nasi rodzice nie mieli takiego komfortu, mieli wojnę, komunę i inne zamienniki. Siłą rzeczy ich wiedza i doświadczenia związane z narkotykami jest mniejsza. Dlatego to my zbieramy doświadczenie dla kolejnych pokoleń. Czytając biografie Steve’a Jobsa, otrzymałem między wierszami miłą opinię na temat LSD. W szkole słyszałem od księdza, że po wzięciu LSD będę miał nawroty złych doświadczeń po miesiącach i latach. Trochę rozbieżne informacje? Skąd czerpać informacje o tym, czy brać i jak brać narkotyki?
To nie jest tak, że nasi rodzice nie brali narkotyków. Brali, ich rodzice też brali, ale na dużo mniejszą skalę niż to dzieje się dziś. Mój nauczyciel języka polskiego z liceum o kwalifikacjach dość wysokich jak na nauczyciela (był m.in. tłumaczem dzieł Goethego) wspominał, że nasi wieszcze nie hamowali się w stosowaniu różnego rodzaju używek. Opium, eter, haszysz to jedne z wielu narkotyków, które stosowali.
Przez naszą historię, wiele tradycji zostało zniszczonych. I tak jak to jest z normalnymi tradycjami, to „nienormalne tradycje” – brania narkotyków też gdzieś zaginęły w wojnach i komunach.
Alkohol to też narkotyk
Alkohol jest chyba najbardziej popularnym narkotykiem, który jest z nami od dawna i jakoś nie mamy bzika na punkcie jego zakazywania. Historia w Stanach nauczyła nas, że zakazywanie używek nie wychodzi na dobre. Z alkoholem jako społeczeństwo mamy dużo większe doświadczenia. Nasi rodzice wiedzieli, kiedy pozwolić nam na pierwszego łyka, niektórzy specjalnie dawali nam spróbować pierwsze piwo kilka lat przed ukończeniem 18 roku życia, aby pokazać nam, że to jest też dla ludzi. Niestety nie mamy takich doświadczeń z narkotykami. Teraz dopiero pojawiają się rodzice palący „dzonty”.
Zakazać zamiast zrozumieć
Sprawdzona metoda głupich ludzi to nie rozumieć tylko atakować i zakazać. Metoda jest stosowana szeroko na całym świecie i w jego historii. Nie inaczej jest w przypadku narkotyków. Przerażające jest, że przez nasze uprzedzenia szeroko nie badamy działań różnych narkotyków. Są jakieś informacje, ale czy stosujemy LSD na migreny albo Szałwie wieszcza na depresje? Nie, LSD jest narkotykiem hipisów, a Szałwia z ameryki środkowej jest dopalaczem. Koniec dyskusji. Na migreny mamy tabletki, na depresje też tabletki. Koncerny się tylko cieszą, tabletki mogą czasem sprzedać z marżą 2000%, a suszoną szałwie wieszcza?
Narkotyki są różne, alkohol, kokaina, marihuana. Warto do edukować się na ich temat, aby można było je oceniać. Najłatwiej jest powiedzieć, że narkotyki na nic się nie dzielą, to jedno i to samo, ale to jest zwykłe lenistwo.
Ponadto zakazywanie narkotyków prowadzi do innych problemów. Narkotyki są niższej jakości i wspierają funkcjonowanie organizacji, które zajmują się prostytucją, napadami, wymuszeniami itp. Jakość narkotyków to jest duży problem. Często okazuje się, że w kokainie jest więcej innych substancji. Biorąc kokainę, bierze się np. amfetaminę.
Jak żyć z narkotykami?
Przede wszystkim żyć. Nie ignorować ich, bo są. My możemy zignorować narkotyki, ale nasze dzieci już nie. I wtedy zaczyna się dramat. Co gorsze, reakcja bliskich na uzależnienie od narkotyków jest inna niż reakcja na uzależnienie od alkoholu. Społeczeństwo nawet akceptuje pijaczków, jako tych uśmiechniętych co czasem powiedzą coś śmiesznego. Jak ktoś okaże się narkomanem, to jest na marginesie i ma HIV, AIDS jak Uber.
Warto podejść do tego z dystansem, nie oceniać ludzi biorących narkotyki. Zrozumieć przyczynę. Narkotyki tak samo, jak alkohol zażywane z powodu problemów prowadzą do zniszczenia. Brane jako urozmaicenie życia, zresetowanie się mogą nam pomóc.
Sprawdź, czy to jest dla Ciebie
Jeżeli po zapaleniu pierwszego papierosa palisz nałogowo. Jeżeli po alkoholu zachowujesz się inaczej, to lepiej zostaw narkotyki. Organizmy są różne, jedne wytrzymają 40 lat picia wódy, niektóre padną po roku. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Biorąc narkotyki, bierzesz ryzyko uzależnienia się od nich. Tak samo, jak z alkoholem i fajkami. W mojej opinii dzieciństwo da Ci odpowiedź czy możesz eksperymentować. Paliłem te same niedopałki co moi koledzy, tylko ja grałem potem w piłkę, kiedy oni po kątach palili całe szlugi.
To, że jesteś bardziej podatny, to nie oznacza, że będziesz narkomanem. Większa podatność jest ostrzeżeniem, które trzeba respektować, aby nie zmiotło Cię z planszy.