Długodystansowy test rydwanu wpierdolu

Audi A6 C8 Avant

Decydując się na zakup samochodu, bardzo często szukasz opinii na jego temat. Czytasz artykuły i oglądasz filmy na YouTube. Niestety wielka liczba samochodów dostępnych na rynku powoduje, że jakość testów jest bardzo względna. Dziennikarze zwyczajnie nie mają czasu na używanie auta przez kilka miesięcy, nawet jak mają, to wybierają lepsze auta. Żaden dziennikarz nie wybierze na 6 miesięcy Skody Fabi zamiast Ferrari. Dlatego też testując Skodę, chcą uwinąć się jak najszybciej, powiedzą specyfikację, wejdą do środka, zrobią kilka kilometrów.

Czytając jakąś recenzje Audi A6 hybrid, przeczytałem, że przez baterię, pojemność bagażnika zmniejszyła się o 100 litrów i jest taka sama jak w Golf kombi. Idąc tą drogą, pojemność Citroena Berlingo miażdży oba auta. Jakie są wnioski? Huj wie. Jak dla mnie pakowność auta, to rzecz wtórna. Dla mnie istotne jest czy narty i rower wejdą. Jeżeli chodzi o ilość litrów, to nie jest to wg mnie konkurs. Ludzie pakują za dużo rzeczy na wyjazdy i to jest problem, a nie bateria zajmująca 100 litrów.

Zamiast pisać o pojemności bagażnika, napiszę o moich odczuciach z użytkowania rydwanu wpierdolu.

Audi A6 55 TFSI e 2020 C8

Nigdy nie spodziewałem się, że kupię Audi. BMW i Volvo jest dla mnie ładniejsze. Niestety BMW i Volvo jest bardzo zacofane z oprogramowaniem. Audi jako jedyny producent ma dobre wsparcie dla bezprzewodowego Apple CarPlay i to był powód decydujący.

Wiele samochodów też nie ma dobrze zaprojektowanego środka. W BMW wnętrze nie było projektowane pod ekran dotykowy, tylko pod sterowanie z obrotowego kontrolera obok skrzyni. Teraz dodali też dotykowe sterowanie, ale ekran jest w tym samym miejscu, które nie jest łatwo dostępne. Ten sam problem jest w niższych modelach Audi, takich jak A3, A4 i Q5. BMW jeszcze wprowadziło sterowanie gestami. Chyba jeden z głupszych pomysłów, jakie widziałem. Już wiele lat temu widziałem prototypy takich kontrolerów, nic dziwnego, że nigdy nie weszły do masowego zastosowania, ale BMW to nie przeszkadzało.

Jestem już po kilku miesiącach użytkowania i postanowiłem podzielić się przemyśleniami. Zakup przeciągał się bardzo długo, na początku chciałem gównianą wersję Audi A6 Avant – benzyna, głównie z uwagi na wnętrze i Apple CarPlay, który powinien działać bezprzewodowo. Potem się okazało, że uruchomienie wireless CarPlay nie jest czasami takie proste, ale o tym potem. Niestety cena gównianej wersji nie była taka niska, dlatego potem powstał pomysł z zakupem lepszej wersji z Niemiec. Nasi sąsiedzi okazali się nieufni w stosunku do Polaków. Nie ma co się dziwić, trochę aut im podprowadziliśmy. Teraz kupujemy od nich mnóstwo samochodów, to nie powinni być tacy nieufni. Wiele ogłoszeń miało w opisie, że nie sprzedają poza Niemcy. Inne ogłoszenia kończyły się na urwanym kontakcie.

W tym czasie zauważyłem, że jest też wersja hybrydowa, która ma prawie 400 KM. Niestety w tym czasie nie było dostępnych na polskim rynku. Po nieudanej próbie, kupna wersji benzynowej w Niemczech, dałem sobie spokój na jakiś czas. Do czasu, kiedy już się wkurwiłem. Wchodziłem co jakiś czas i patrzyłem czy akurat nie ma fajnej oferty i ku mojemu zdziwieniu pewnego dnia, była. Szybko zamówiłem, ogarnąłem leasing i cały zakup w 20 dni. Niestety po odbiorze okazało się, że rzecz, dla której zdecydowałem się na Audi, nie jest aktywna w tym aucie. CarPlay nie był aktywny i nie było pewności, jak się aktywuje, że będzie działał bezprzewodowo. Przyznam, że trochę mnie to wkurwiło.

Po odebraniu zadzwoniłem do salonów Audi w pobliżu. W jednym powiedzieli mi, że aktywują CarPlay za 2600 zł brutto. W drugim za 1800 zł brutto. Ciekawostka jest taka, że oba salony należą do tego samego właściciela. Dodatkowo nie gwarantowali, że będzie działać bezprzewodowo.

Do czasu umówionej wizyty w serwisie, próbowałem korzystać ze wbudowanego systemu multimedialnego. To jakiś żart jest. Odtwarzanie muzyki przez bluetooth jest bardzo niewygodne. Po pierwsze na telefonie trzeba wybrać muzykę, w CarPlay możesz to zrobić z komputera samochodowego. Po drugie wyświetlanie danych utworu odtwarzania jest jakieś pomylone, nie pokazuje danych artysty. Nawigacja Audi, mimo że aktualna i pokazująca ruch na drogach, wyznacza trasy jak 90-letni dziadek. Jedyny plus, to możliwość nawigowania w kontaktach za pomocą kierownicy i wyświetlanie listy kontaktów na wirtualnym kokpicie.

Nie mogłem się doczekać aktywacji CarPlay. W tym czasie dowiedziałem się, że od 2019 roku wireless CarPlay był aktywny w dystrybucji na USA, ale w Europie był ukryty. Trzeba było to aktywować za pomocą OBD 11. To było światło nadziei dla mnie. Z tego co zrozumiałem, Niemcy mają jakieś poryte prawo związane z hotspotami WiFi, a wireless carplay działa po WiFi.

Postanowiłem na początku zrobić to przez autoryzowany serwis. Pojechałem do nowego salonu Audi Stadion w Gdańsk i czekałem w stresie. Szef serwisu powiedział mi, że nie gwarantuje opcji wireless. Bo jak samochód jest z początku 2020, to może jeszcze mieć to zblokowane, ale pod koniec roku zaczęło to się pojawiać.

Moje auto jest z Października 2020. Po godzinie czekania i patrzenia na odjebane pracownice w szpilkach. Słuchając kuchennych problemów jakieś pani, która czekała z siatkami na swoje Audi. Przychodzi do mnie Pan i mówi, że już gotowe i pyta, czy mają umyć auto? Ja się pytam, czy działa wireless, a on trzyma kamienną twarz i mówi, że zaraz mi wszystko opowie, ale mycie auta zajmie 40 minut. Krzyknąłem, żadnego mycia, chodźmy! Po przejściu kilku metrów do stolika, serwisant, oświadcza, że działa wireless! Kamień z serca spadł, koledzy nie będą się ze mnie śmiali, ufff. Teraz jeżdżę sobie z wireless CarPlay i jest świetnie. Na początku połączenie się czasem zacinało, ponieważ korzystałem z 5 letniego iPhone X, jak np. Włączałem tryb oszczędzania baterii, to cały czas zamulało. Po zakupie nowszego iPhone’a wszystko działa szybko, bez żadnych opóźnień i przerw.

Samochód, to nie tylko Apple CarPlay

Wielu moich kumpli się ze mnie śmieje, że cały czas wspominam o wireless CarPlay. Niektórzy jadą na kablu za każdym razem, kiedy wsiadają do auta. Ci, którzy spróbowali używać bezprzewodowo, nie widzą powrotu. Oczywiście, auto to więcej niż puszczanie muzyki.

Wraz z dalszym użytkowaniem auta, zacząłem doceniać ten zakup. Hybryda pług-in ma dużo zalet, ale nie takich oczywistych. 380 KM powoduje, że auto przyspiesza do 100 km/h w 5.6 sekund. Wg mnie jest to przyspieszenie, które daje poczucie wciskania w fotel, ale nie jest dyskomfortowe jak np. w Tesli S przy 2.3 sekundy do setki. Dodatkowym atutem jest brak dziur w przyspieszeniu, dzięki elektrycznemu silnikowi.

Świetnym elementem jazdy jest specjalny dźwięk emitowany do kabiny i na zewnątrz, który ma potwierdzić fakt, że przyspieszamy. Dźwięk został specjalnie zaprojektowany dla Audi i jest to dźwięk powietrza w tubie. Ma to na celu zadbać o bezpieczeństwo pieszych.

Na trasie na samym silniku spalinowym zrobiłem 550km za 250 zł, przy cenie paliwa koło 6 zł. Chyba tanio, to dzięki temu, że samochód odzyskuje energię z hamowania, hamulec jest przez to trochę dziwny, ale idzie się przyzwyczaić.

Ładowanie i parkowanie

Audi Plug-in hybrid jest najlepszym rozwiązaniem dla kogoś, kto mieszka w domu i ma możliwość ładowania auta z gniazdka domowego. Wtedy można przejechać te 40km naprawdę za bardzo mało złotych. Poprzedni właściciel auta zrobił w tym aucie 10k km i miał zużycie paliwa 4.4 l/100km. Ja trochę szybciej jeżdżę i u mnie jest to 5 l/100km. Trzeba pamiętać, że jest to auto, które waży 2.1 tony.

Ładowanie na stacjach Orlen Charge i Greenway jest drogie. Głównie dlatego, że z 55km zasięgu WLTP ładuje się 2h. Cena jest wyższa, bo do opłaty za pobraną energię doliczana jest opłata czasowa. W wielu miejscach łatwiej zaparkować na miejscach do ładowania i często nie musisz wtedy opłacać parkingu. Dla przykładu 3h parkingu w centrum Gdyni to 16 zł. Tyle, co naładowanie Audi do pełna.

Ponadto miejsca do ładowania są często ustawione w dobrych lokalizacjach i wjeżdżając na parking, nie musisz krążyć. Ostatnio lecąc z Gdańska, zostawiłem auto na parkingu długoterminowym. Znajdują się tam miejsca do ładowania, spytałem, jakie są zasady, jak lecę na 4 dni, to czy mogę zostawić do ładowania? Okazało się, że tak i że ładowanie jest bezpłatne. Często ciężko znaleźć miejsce na tym parkingu, a punkty ładowania są przy wejściu.

Oczywiście, musisz wyciągnąć z bagażnika kabel i podłączyć, ale nie jest to dla mnie problem. Wole to niż krążenie i szukanie miejsca. Miejsca do ładowania są zawsze szersze i to też jest plus. Często są pod monitoringiem, dodatkowy plus dla osób, które boją się o rysy, albo mają złe doświadczenia z ludźmi, którzy zarysują auto i spierdalają.

W zimę zasięg elektryczny jest dużo niższy, mniej niż 30km. Mimo tego, że auto ma pompę ciepła, to fizyki nie oszukasz.

Udogodnienia używania

Zawsze chciałem mieć auto z Webasto, ale tak każdy może powiedzieć. Problemem jest to, że w Polsce mamy na rynku biednie wyposażone auta z małymi silnikami. Mało kto przy zakupie wybierze taki dodatek za 10k zł. Na szczęście w przypadku hybryd możesz skorzystać z usług Connect i wtedy możesz sterować ogrzewaniem z aplikacji w telefonie. W konfiguratorze Audi nie ma o tym informacji, za to możesz dokupić Webasto za 10k. Działa to bardzo dobrze, niestety bateria musi być chociaż trochę naładowana. Zostawiając auto na parkingu lotniskowym, ustawiasz, kiedy wracasz i jak wylądujesz, auto jest nagrzane, a ew. śnieg spływa.

Niestety jak to u każdego tradycyjnego producenta samochodów, oprogramowanie ssie. W przypadku Audi jest niestety podobnie i obsługa ładowania na określony czas w ostatnim przypadku nie zadziałała, coś się zawiesiło i baterie miałem naładowaną do połowy i auto nie nagrzane przed wsiadaniem. Problemy pierwszego świata.

Aplikacja Audi na telefonie jest akceptowalna, ale pobieranie aktualnych danych o samochodzie jest bardzo wolne i czasem coś się blokuje.

Poza tym auto się świetnie prowadzi, na tyle na ile jestem w stanie to ocenić. Bardzo chciałem mieć dużego SUV’a. Chodziłem na jazdy testowe i niestety większość bujała się od prawa do lewa w zakrętach. Teraz jakoś nie tęsknie za nimi. Jazda nisko ma bardzo dużo zalet. Wsiadanie jest trudniejsze, ale za to będę szybciej wiedział, kiedy za duży brzuch urośnie za bardzo.

Obowiązkowo chciałem mieć dach panoramiczny, ale w Audi to jest szyberdach. Co gorsze belka przednia dachu jest tak duża, że nie zawsze widzę dobrze sygnalizację świetlną. Jedynie mogę się cieszyć, że dzięki temu mam większe bezpieczeństwo w razie wypadku.

Kupując niemieckie auto myślałem, że ilość opcji w komputerze pokładowym mnie zaskoczy. Niestety, tak się nie wydarzyło. Wszystkich nie mam włączonych pewnie, ale nie jest to imponujące.

UX systemu MMI Audi uważany jest za jeden z najlepszych, lecz dalej to jest to lepsza choroba. Dużo błędów i rzeczy, które można by rozwiązać łatwiej. Geniusze z Niemiec pomyśleli, że ekran dotykowy nie powinien działać domyślnie jak na telefonie komórkowym czy tablecie. Wymaga dociśnięcia, które jest potwierdzane reakcją haptyczną. Jest to ustawione jako domyślne, wyobrażacie sobie tak korzystać z telefonu? Ja bym wrócił pewnie do Simensa SL45. Co gorsze, jak już wyłączysz to dziwactwo to przyciski poniżej ekranu, dalej działają w pierwotny sposób. Czyli masz normalne sterowanie na ekranie, przyciski fizyczne oraz przyciski dotykowe wymagające odciśnięcia – super proste rozwiązanie. Lepsze to i tak, niż 3 metody sterowania w BMW czy Mercedes. Gładziki, gesty czy pokrętła. Sam kiedyś myślałem, że pokrętła są spoko. Teraz wiem, że są spoko, jak masz menu zawiłe jak labirynt. Kiedy masz prosty interfejs, jak CarPlay to ekran dotykowy w zupełności wystarczy. Tesla to potwierdza w swoich samochodach.

Światła robiące różnicę

Światła Matrix LED to jest sztos. Zawsze opowiadam o przewadze technologicznej Tesli, oprogramowanie w Audi, BMW, Mercedes jest jak dla mnie idiotyczne i powoli przygotowuje się do dużego wpisu na ten temat. W przypadku świateł wyżej wymienione niemieckie marki zrobiły imponującą robotę. Światła Matrix LED Audi i ich odpowiedniki w Mercedes i BMW imponująco oświetlają drogę, automatycznie przełączają się na długie i jadą na długich, nie oślepiając nadjeżdżających aut. Robią to poprzez wyłączanie segmentów, które oświetlają dany obiekt. Jadąc, we mgle wygląda, to trochę jak pokaz laserów, ale jest imponująco dobre i powiększa Twoje bezpieczeństwo. W zakręcie świecą w bok. Jest też minus, jak podjeżdżam pod blok, to rozświetlam sąsiadom na niskich piętrach mieszkania, bo parking jest umieszczony wyżej.

Podsumowanie

Ogólnie jestem zadowolony z auta, nie wzdycham za wielkim SUV’em i powoli myślę, że może Tesla S mogłaby być autem na przyszłość. Czerpie dużo radości z ruszania ze świateł dociskając pedał gazu. Czerpie jeszcze więcej radości z wchodzenia w zakręty na prędkości. Bałem się, że jak będę miał nowe auto, to będę mniej chodził, ale dalej dużo chodzę. Często specjalnie zostawiam gdzieś auto na ładowanie i chodzę załatwiać sprawy.

Szkoda, że Audi jest tak często w posiadaniu strasznych buraków, którzy nie potrafią się zachowywać kulturalnie na drogach, słuchają bardzo złej muzyki i mają ubrania z wielkimi i błyszczącymi nadrukami.

 

Wszystkie wpisy - znajdź coś dla siebie