
Ostatnio natrafiłem na kilka tekstów o działaniach papieża Franciszka. Bardzo lubię jego ruchy, a najbardziej reakcje społeczności kościoła. Jestem potem ciekaw, co napiszą media prawicowe i katolickie. To jest dla mnie przykład sytuacji, w której prezes Poczty Polskiej nagle nakazałby wszystkim pracownikom być super miłym i rozwiązywać każdy problem klienta, do tego pracować trzy razy szybciej. Już to widzę, że Panie na mojej poczcie pożegnają się z tabliczką „okienko nieczynne”.
Papierz Franciszek sprawia wrażenie osoby normalnej jak na standardy kościoła, walczy z jej patologią. Niestety wygląda on jak rodzynek na tle tłustego kremu. Dlatego mam wrażenie, że kościół czeka w nadchodzących latach bardzo duży kryzys. Chodź, wydaje mi się, że kryzys to jest złe słowo. Kryzysem może być skazanie przez sąd księdza za pedofilie – ale z tym sobie dobrze radzą. Mam wrażenie, że kościół czeka bardzo duży spadek zainteresowania u jego członków. Zagorzali wierni robią wszystko, żeby tak się stało.
Najgorsza cecha wśród katolików to wg mnie niska fajność. Brzmi to trochę dziwnie, ale z mojego doświadczenia są oni zwyczajnie nudni i nieciekawi. Bardzo często nie mają nic ciekawego do powiedzenia, a jak już może być ciekawie, to się zatrzymują na konserwatywnej ścianie. Nie przeklną, nie nadużyją alkoholu, na słowo narkotyki dostają reakcji alergicznych. Zwyczajne nic, poza tym chętnie zwrócą Ci uwagę – i to uwielbiamy w nich najbardziej.
Katolik jest pierwszy do moralizacji
Nienaturalne, infantylne, zboczone – to mogą być 3 ulubione słowa moralnego katolika. Mają dosadny wydźwięk, więc dzięki temu nie muszą używać słowa „kurwa”. Ostatnio spędziłem dłuższą chwilę na profilu Twitterowym serwisu Duszparsterstwo.pl. Znajdują się tam treści typowe dla pism i gazet katolickich – czyli nijakie.
Chwile się nad tym zdaniem zastanawiałem i cały czas nie wiem, co autor chciał przekazać.
Fake news to grzech
Czytając takie wpisy, mam wrażenie, że ktoś tu kogoś traktuje jak idiotę. Czy naprawdę trzeba mówić, że fake news jest grzechem? Co to wnosi? A co z zabawnym fake newsem na prima aprilis? Mam wrażenie, że nauki katolików prowadzą narrację pod tytułem „Od debili, dla debili”. Zamiast napisać jakie szkody tworzą masowo rozpowszechniane fake news’y, podać przykłady, napisać jak weryfikować autentyczność wiadomości, to nie. Napiszmy, że to grzech.
Publicyści katoliccy może są zwyczajnie leniwi i nie chce im się głębiej studiować tematu.
Wyprawa krzyżowa – Polska 2019
Posłanka Siarkowska jest kolejnym flagowym przykładem katolika. Bardzo nie chciałbym wylądować z nią na wspólnej kawie. Pani poseł chce ścigać wszystkich, którzy udostępniali zmodyfikowany obrazek Matki Boskiej z tęczą w tle.
Pani Siarkowska chyba powinna już skończyć kadencje, ponieważ musiała już rozwiązać wszystkie istotne problemy w Polsce.
Trzecia opcja Gender
Na deser wspomnę o Zofii Klepackiej, mistrzyni windsurfingu. Zdobyła popularność krytykując działania prezydenta Warszawy wobec środowisk LGBT. Swoją krytykę podsumowała wrzucając na swój Instagram post z oburzeniem, że na zagranicznych zawodach w formularzu zgłoszeniowym w pytaniu o płeć jest 3 opcja „Gender”.

Komentarz Zofii do zdjęcia:
„Podczas zawodów poza Polską wypełniamy formularze zgłoszeniowe, w których musimy określić swoją płeć i tam są trzy warianty – man, woman albo gender”
Szukanie przykładów bezmózgów w kościele jest zbyt łatwe. Nie jest to dziwne, myśląca osoba nie jest w stanie przyjmować takich frazesów i takiego podejścia do życia. Jeżeli sobie pomyślę, że mogę wylądować w jednej kościelnej ławce z Panią Klepacką, Siarkowską i Krysią Pawłowicz, to mam duże obawy przed wejściem do kościoła. Obstawiam, że te panie pójdą jeszcze do komunii, mimo nie wyspowiadania się z grzechu głupoty.
Obrona księży pedofili
Z powyższych przykładów można się śmiać. Niestety w przypadku pedofilii w kościele robi się mniej śmiesznie. Po premierze „Kleru” i „Tylko nie mów nikomu” Polska zaczęła odważniej o tym mówić. Nie milkną jednak osoby, które uważają te filmy to atak na kościół.
Po premierze tego drugiego filmu zajrzałem na stronę Gościa Niedzielnego w celu znalezienia echa po premierze i znalazłem echo. News o tym filmie przytacza wypowiedź Abp Stanisława Gądeckiego, który dziękuję autorowi i stwierdza, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Poza tym nie ma nic. Co kościół zamierza zrobić i kiedy? Nie ma też żadnego komentarza redaktora. Czy to jest dziennikarstwo? Czy Gość Niedzielny to dział PR polskiego episkopatu? Nie ma się czemu dziwić, jeżeli potem katolicy powiedzą, że to wszystko to atak na ich wiarę. Ofiary są nieistotne, nie wolno atakować kościoła. Wierzą w to, że Kościół sam rozwiąże ten problem. Bo zawsze jak to obiecuje, to dotrzymuje słowa.